Kim jest współczesny internetowy pirat? Jakie gatunki książek najchętniej ściąga z nielegalnych źródeł i z których najczęściej? Czy tracą na tym bardziej wydawcy audio – czy e-booków? Odpowiedzi na te i wiele innych pytań daje raport o piractwie w sieci, opracowany na zlecenie serwisu Lubimyczytać.pl.
Raport o piractwie w sieci to pierwsza taka analiza opinii czytelników – piratów. Powstał na dwóch edycji badania “Czytelnicy w sieci”, które serwis Lubimyczytać.pl przeprowadza corocznie wspólnie z Polską Izbą Książki.
Piractwo to drażliwy temat – w najróżniejszych dyskusjach ludzie stosują mnóstwo najróżniejszych wymówek, aby usprawiedliwiać “niską szkodliwość” kradzieży e-książek. Badanie, które przeprowadziliśmy wspólnie z Polską Izbą Książki, zapewniło anonimowość prawie 14 tysiącom internautów, dzięki czemu respondenci czuli się swobodnie, nawet jeśli odpowiadali, że korzystają ze źródeł, które łamią prawo. Na podstawie ich deklaracji możemy obserwować bardzo interesujące trendy – mówi Izabela Sadowska, prezeska Lubimyczytać.pl.
Raport, na zlecenie lubimyczytać.pl, przygotował i opracował dr Paweł Kuczyński, socjolog z warszawskiego Collegium Civitas:
Naszym punktem odniesienia są ogólne wyniki dla całej próby badania “Czytelnicy w sieci”, do której porównujemy podgrupę piratów w sieci. Prezentujemy rezultaty, oparte na schemacie odchylenia od średniej, notowanej dla wszystkich badanych. Sprawdzamy, czy i jak duże jest odchylenie piratów od średniej w całej próbie ankietowanych czytelników – tłumaczy ekspert.
Co znajdziemy w raporcie “Piractwo w sieci”?
Raport to obszerne opracowanie i mnóstwo danych, które każdy może przeglądać i wyciągać własne wnioski. Znajdziemy w nim skalę intensywności zjawiska i demografię internautów, którzy przyznają się do nielegalnego pobierania treści. Miejsca w sieci, z których najczęściej korzystają, jakie kategorie książek preferują i czy również kupują legalnie pliki, a może wypożyczają je z bibliotek lub korzystają z abonamentów. Jakie są różnice w skali piractwa między e-bookami a audiobookami? Ciekawe zestawienie dotyczy również finansów – ile internetowy pirat wydaje pieniędzy na książki drukowane, ile na elektroniczne.
To kim jest “standardowy” pirat książek elektronicznych?
Zgodnie z panującym stereotypem pirat to młoda, niewyedukowana osoba, która mało zarabia i nie szanuje prawa. Tymczasem obraz pirata wyłaniający się z raportu nie jest tak jednoznaczny. Zwykle osoby, które przyznają się do nielegalnego pobierania treści, nie są piratami “stuprocentowymi”. Oczywiście najczęściej przyznają się najmłodsi. To grupa w wieku 15-24 lat, czyli głównie uczniowie szkół średnich i studenci. Ale pozostałe grupy wiekowe, to osoby, które korzystają z legalnych źródeł zakupu lub wypożyczania książek i aż 25% z nich równocześnie zaznacza, że od czasu do czasu pobierają pliki nielegalnie.
Pełen raport dostępny jest w serwisie lubimyczytać.pl.